Przejechana wspólnie trasa zaczęła się w Staniątkach. Poranny deszcz ustąpił ładnej pogodzie, przy której mknęliśmy przez Pogórze Wiśnickie i Beskid Wyspowy - w dolinę Dunajca. Wieczorem dotarliśmy w Małe Pieniny, na nocleg w bazie pod Wysoką.
W niedzielę zwinęliśmy majdan, zjechaliśmy do Jaworek i przez dolinę Białej Wody i Rozdziele ruszyliśmy na wschód. Na Obidzy dopadł nas deszcz i trzymał do końca, czyli do Piwnicznej. Odpuścił dopiero przed Nowym Sączem, ale to już obserwowaliśmy z okna pociągu.
Nadchodzące ulewy spowodowały wezbrania rzek. Niektórzy politycy dostrzegli w nich nawet powódź. Olać ich fantazję. Dla nas ważne, że stany wód poszły w górę i można tu było wrócić z Palavą na spływ bez szorowania o kamole :). To jednak inna historia.
Zła pogoda ustępuje |
Kościół w Gdowie |
Kostrza i Beskid Wyspowy |
Cmentarz wojenny w Tymbarku |
A nad nim - rynek |
Tatry spod Przełęczy Słopnickiej |
Dunajec w wiosennych barwach |
Ruch na torze w Wietrznicach |
Biwak pod Wysoką |
W Białej Wodzie |
Pieniński klimacik |
Zła pogoda powraca |
Ale Tatry spod Obidzy jeszcze widać |
W dolinie Popradu deszczowo |
Więcej zdjęć i ich opis jest w albumie z wycieczki.
Jest też film, choć bez ujęć z CamOne, bo poległy wraz z dyskiem zewnętrznym.
Uwaga, muzykę do filmu dobierałem pewnie w stanie "pomroczności jasnej", bo nie jestem w stanie jej teraz słuchać. Obawiam się, że może to być powszechne odczucie. Jak nie podejdzie, można sobie puścić coś własnego.