Popłynęliśmy Rudą razem, chociaż osobno. Skorzystaliśmy z oferty komercyjnej firmy i każde z nas siedziało w osobnej łódce.
Wycieczka na Rudę była "multiaktywna", bo dojazd i powrót załatwiliśmy na rowerach, zaglądając przy okazji do poniemieckich schronów bojowych koło Pilchowic.
Solo w Solo. Pora na debiut :). |
Po zabawie |
Zwijamy biwak. Miecz Damoklesa to pikuś. Nad nami wkrótce zawiśnie kowadło :) |
Fotek z wody nie ma, ale jest film:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz