Ten zlot - już osiemnasty w historii - wypadł w Sudetach. Konkretnie w Pokrzywnej (w Górach Opawskich), czyli najbliżej jak się da - zważywszy, że na e-gorach klikają głównie ludzie z Górnego Śląska i Małopolski. Mimo to, przy zlotowym ognisku spotkało się tylko pięcioro użytkowników i niezarejestrowany Artur. To około promila wszystkich zarejestrowanych.
Ale, jak wiadomo, liczy się nie ilość, lecz jakość. Nie najmilej wspominam towarzyski aspekt tych zlotów, które były liczne. Fajnie, jak ludzi można trochę poznać. Dlatego ci, co ledwie mignęli w realu, to ciągle tylko nicki i awatary. A tym razem zjechali się sami bywalcy :).
Zlot wypadł w roboczy weekend Aśki, więc ruszyliśmy dość późno. W praktyce sobota to zaledwie kolejowy dojazd do Prudnika, kilkanaście kilometrów na korbach i kameralna impreza w PTSM. Góry były tylko tłem. W niedzielę było tak samo. Towarzystwo wybrało się jeszcze na spacer po okolicy, a my ruszyliśmy na korbach do domu. Po chwili wyjechaliśmy z górskiej doliny i aż do Gliwic ciągnęliśmy niemal po płaskim.
Za pół roku spotykamy się na Trzonce w Beskidzie Małym, a za rok - na Stogu Izerskim w Górach Izerskich. Oby w liczniejszym składzie :).
W Prudniku - nad Prudnikiem. Dotąd dotarliśmy pociągiem. Dalej mkniemy na rowerach. |
Celem są Góry Opawskie |
Na miejscu zastaliśmy Beskę, Izę, Artura i Moskala |
Rankiem każdy wyszedł z siebie i liczba zlotowiczów cudownie (a raczej corelnie) się podwoiła |
Ruiny zabytkowego pałacu w Łące Prudnickiej |
Ratusz w Prudniku |
Przerwa obiadowa. Ognisko podsyca energia chemiczna drewna i asfaltu. |
Rynek i ratusz w Głogówku |
Zamek Oppersdorffów w Głogówku |
Góra św. Anny |
Rekonstrukcja fragmentu fortu w Koźlu |
Odra - próg pod mostem między Koźlem i Kędzierzynem |
Kościół w Sierakowicach |
Zabytkowy spichlerz w Rachowicach |
Kościół w Rachowicach |
Zachód słońca zastał nas już w Gliwicach. Właśnie przecinamy autostradę. |
Link do albumu zdjęć z wycieczki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz