Strona zbiera w jednym miejscu to, co dotyczy wspólnych działań, a wisi w różnych oczkach sieci.

środa, 19 sierpnia 2015

Moravica "hybrydowo"

      Tydzień po zmaganiach z grawitacją w Beskidzie Żywieckim już tylko Aśka wybrała się na rower. Ale tylko dlatego, że nie chciała popłynąć kajakiem, choć wędrówka górską doliną pozwala na przyjemną odmianę, a wolna łódka była do dyspozycji. Trudno - dolinę Moravicy od Podhradi do Branki u Opavy pokonaliśmy dwoma różnymi wehikułami. To tłumaczy tytuł wpisu. Na dodatek mój kajak to konstrukcja hybrydowa, łącząca (a nawet dzieląca ;) ) cechy kajaka górskiego i turystycznego.
      Okazją do wycieczki był wiosenny, duży upust wody na Moravicy. Kajak po poprzednim spływie miałem u chłopaków z Aqua Active, więc zabraliśmy się na Morawy z nimi, docierając wcześniej nad Odrę rzutem kołowym - pociągiem i na rowerach. Na wodę zeszliśmy we czwórkę, a Aśka jechała sama. Ale, podobnie jak kiedyś na Wiśle, spotykaliśmy się tam, gdzie nam się drogi przecinały, czyli przy mostach.
      Wody w rzece było odrobinę mniej niż można się było spodziewać. Za to z góry szło jej sporo, bo dzień był deszczowy. W kajaku to bez większego znaczenia, gorzej na rowerze.


Tabor i flota

Wodowanie pod mostem w Podhradi

Sporo ludzi na wodzie. Spływy Moravicą są bardzo popularne.

Ciekawostka, której z rzeki nie widać - zabytkowy akwedukt, prowadzący wodę z Moravicy do papierni w Zimrovicach. Za to widać z kajaka, jak ta woda wraca do rzeki.

Próg za Zimrovicami - jeden z kilku na trasie

Ciekawa konstrukcja :)

Po "spływozjeździe" wszyscy zadowoleni. Choć po Asi akurat tego nie widać.

Album zdjęć z wycieczki.

Film:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz